EN

14.05.2018 Wersja do druku

Jak pomnik Lenina wrócił do Nowej Huty

- Punktem wyjścia do każdej z naszych sztuk były historie rodzinne z - siostrami Moniką i Gabrielą Muskałami rozmawia Małgorzata Wach w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Małgorzata Wach: Sprowadziłyście do Nowej Huty pomnik Lenina. Gabriela: To powrót symboliczny. Pomnik wrócił w naszej sztuce "Tożsamość Wila" [na zdjęciu]. Opowiecie o niej? Monika: Tytułowy Wil to skrót od imienia i nazwiska Lenina, czyli Włodzimierza Iljicza. W 1973 r. w Alei Róż w Nowej Hucie postawiono mu pomnik, który ważył blisko siedem ton. Oficjalna wersja była taka, że ufundowali go robotnicy z Huty im. Lenina. Nieoficjalna - że władza ludowa zabrała im na ten cel trzynaste pensje i premie. Nikt ich nie pytał o zdanie. Przez 16 lat pomnik był świadkiem pochodów, festynów, ale też obiektem pogardy i zamachów. W 1989 r. ostatecznie go obalono i wywieziono do fortu pod Krakowem. Trzy lata później kupił go szwedzki milioner Bendt Erlandsson. Wetknął "wodzowi" w usta papieros, w ucho wpiął kolczyk i postawił w parku rozrywki pod Sztokholmem. Smutny koniec. Gabriela: Kiedy zobaczyłyśmy film o historii pomnika, zrobiło nam się go trochę �

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak pomnik Lenina wrócił do Nowej Huty

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 108/11.05

Autor:

Małgorzata Wach

Data:

14.05.2018