Zofia Cybulko, zastępczyni wojewódzkiego konserwatora zabytków nie przebiera w słownictwie. W piątek pod białostockim teatrem TrzyRzecze można było dowiedzieć się od niej co nieco na temat "żydostwa". Na filmie nakręconym przez "Wyborczą" tłumaczy swojej towarzyszce, wskazując na budynek, że to "awangarda finansowana z Fundacji Batorego. Czyli żydostwo". - Wypowiedź jest skandaliczna - komentują przedstawiciele Urzędu Wojewódzkiego.
Słowa padły pod siedzibą Teatru TrzyRzecze w Białymstoku, podczas protestu przeciw projekcji spektaklu "Golgota Picnic", połączonej z czytaniem fragmentów sztuki w reżyserii Rodrigo Garcii. Tego dnia w całej Polsce protestowały środowiska katolickie i prawicowe, które nie widząc spektaklu - uznały, że obraża on uczucia religijne. Po wcześniejszych protestach w Poznaniu organizatorzy festiwalu Malta odwołali pokaz spektaklu. Ale wielu twórców w Polsce w geście solidarności postanowiło zorganizować pokazy projekcji spektaklu. W tym również Teatr TrzyRzecze. Konserwator wśród protestujących Z protestem przeciw tej akcji pod teatrem zjawiła się kilkusetosobowa grupa - m.in. Młodzież Wszechpolska, członkowie NOP-u czy żarliwi katolicy, którzy pod teatr przynieśli krzyże i różańce. Wśród nich można było zobaczyć zastępcę podlaskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków Zofię Cybulko. Fotografowała wchodzących na działkę TrzyRzecza,