EN

6.07.2011 Wersja do druku

Jak płynął sobie czas w Zoppotach

"Willkommen w Zoppotach" w reż. Adama Orzechowskiego na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie. Pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Trzeba mieć naprawdę dużo odwagi, żeby na organizowanym przez siebie festiwalu, na który zaprosiło się spektakle reżyserowane przez Maję Kleczewską i Jana Klatę, wyjść z czymś takim. Ale premiera sztuki "Willkommen w Zoppotach", wyreżyserowanej przez Adama Orzechowskiego, dyrektora teatru Wybrzeże, na IV Festiwal Wybrzeże Sztuki, pokazuje, że czasami odwaga popłaca. Orzechowski otrzepał ze stuletniego kurzu sztukę Adolfa Nowaczyńskiego, wystawioną tylko raz, co z tego, że z Osterwą w jednej z ról, skoro nikt potem "Było to nad Bałtykiem", jak sztuka jest zatytułowana w oryginale, grać nie chciał. I bardzo słusznie - bo sztuka Nowaczyńskiego to właściwie jeden wielki myślotok, bez żadnego pomyślunku o scenicznej akcji. Nowaczyński chciał jedynie napisać zjadliwą satyrę na swoich współczesnych, których podglądał w czasie swoich pobytów nad morzem. W jakąś historię musiał jednak wydarzenia na scenie ułożyć. Historia jest jak z

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak płynął sobie czas w Zoppotach

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 155 online

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

06.07.2011

Realizacje repertuarowe