Oscylacja: od cierpienia do ironii Operowy spektakl Mai Kleczewskiej otwiera seria projekcji. Kurtyna nie idzie w górę, lecz zamienia się w ekran, przestrzeń kreowania kolażowych pejzaży. Mimo pozoru realności świata, trudno odróżnić krajobraz od mrocznego tunelu prowadzącego w porządek surrealny, w rejony podświadomości. Może poruszamy się po samotnej drodze w ciemności, za niewidocznym cieniem rowerzysty Paula Raymenta, głównego bohatera "Slow Man", powieści Johna Maxwella Coetzeego, która stała się podstawą libretta ułożonego przez samego pisarza do muzyki Nicholasa Lensa. Uczestniczymy zatem w momencie poprzedzającym wypadek, który spowodował tragedię głównego bohatera - utratę nogi. Z drugiej jednak strony, wąskie pasmo ścieżki staje się wizyjną metaforą drogi, podążania, życiowej wędrówki, przypadkowego błądzenia w mroku. Uwertura, a następnie pierwsza aria głównego bohatera, rozgrywają się na tle obrazów symulującyc
Tytuł oryginalny
Jak Pies Coetzeego/Lensa/ Kleczewskiej opera kaleka
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia Gazeta Teatralna nr 10