EN

25.11.1990 Wersja do druku

Jak partytura mszy

Cykl premier rozpoczynających sezon w łódzkich teatrach zamknął 14.10. "Wiktor albo dzieci u władzy" w Teatrze Powszechnym. Dzień wcze­śniej, w Teatrze im. S. Jaracza. odbyła się premiera najtrudniejszego chyba dramatu W. Gombrowicza - "Ślub". Za prawie niewidzialna, tiulową ścianą, w poetyce snu, akt tworzenia rzeczywistości jest zara­zem aktem jej natychmiastowego rozkładu. Może w północnej Francji na linii frontu, a może we śnie w Małoszycach pojawiają się osoby tego dramatu kre­acji, potrzeby tworzenia formy, definicji i chęci ich całkowitej negacji. Bohdan Hussakowski wyciągnął ze "Ślubu" sam ekstrakt. Ograniczył ilość występu­jących osób do niezbędnego minimum. Nie ma dwo­rzan, dam, zbirów, lokai. Nie znaczy to jednak, by nie istnieli w przedstawieniu w ogóle. Oni są w każ­dej z postaci trzyosobowej grupy dygnitarzy: raz są pijakami, innym razem policjantami; biskupem, szambelanem; zawsze wiarygodni, zawsze zdradliwi - kilka osobowo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak partytura mszy

Źródło:

Materiał nadesłany

Katolik nr 17

Autor:

MICHAŁ LENARCIŃSKI

Data:

25.11.1990

Realizacje repertuarowe