Cykl premier rozpoczynających sezon w łódzkich teatrach zamknął 14.10. "Wiktor albo dzieci u władzy" w Teatrze Powszechnym. Dzień wcześniej, w Teatrze im. S. Jaracza. odbyła się premiera najtrudniejszego chyba dramatu W. Gombrowicza - "Ślub". Za prawie niewidzialna, tiulową ścianą, w poetyce snu, akt tworzenia rzeczywistości jest zarazem aktem jej natychmiastowego rozkładu. Może w północnej Francji na linii frontu, a może we śnie w Małoszycach pojawiają się osoby tego dramatu kreacji, potrzeby tworzenia formy, definicji i chęci ich całkowitej negacji. Bohdan Hussakowski wyciągnął ze "Ślubu" sam ekstrakt. Ograniczył ilość występujących osób do niezbędnego minimum. Nie ma dworzan, dam, zbirów, lokai. Nie znaczy to jednak, by nie istnieli w przedstawieniu w ogóle. Oni są w każdej z postaci trzyosobowej grupy dygnitarzy: raz są pijakami, innym razem policjantami; biskupem, szambelanem; zawsze wiarygodni, zawsze zdradliwi - kilka osobowo
Tytuł oryginalny
Jak partytura mszy
Źródło:
Materiał nadesłany
Katolik nr 17