EN

24.03.2008 Wersja do druku

Jak nie zostać seryjnym mordercą

Dzisiejsza kultura przypomina mi chłam międzywojnia. Ona ma być teraz kolorowa, medialna, do sprzedania. Wszystko musi być ucyrkowione. Polityka też. Wielu dziennikarzy i polityków na to idzie, nieustannie błaznując, powątpiewając, że prawda i normalność może być atrakcyjna - mówi Krzysztof Majchrzak w Przeglądzie.

Przemysław Szubartowicz: Początkowo nie chciał pan się ze mną spotkać, mówiąc, że jedyna rzecz, która teraz pana zaprząta, to rozpaczliwa walka ze sobą o to, aby nie stać się seryjnym mordercą. Powiało grozą. Krzysztof Majchrzak: - Spokojnie. To rozwiązanie dość jednokierunkowe. Próbuję poszukać innego. P. SZ.: Co wzbudziło takie emocje? - Kiedy tak obserwuje się tzw. to wszystko: całe to agresywne, chamskie lansiarstwo, głupie reklamy, kretyńsko gęgających pogodynów i pogodynki, pełne frazesów gęby aktorów, którzy nigdy na ekranie nie udowodnili tego, o czym z tupetem trąbią w wywiadach z tabloidów - ma się ochotę zostać seryjnym mordercą, a potem, w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, odpocząć w więzieniu. Na dokładkę ten nieszczęsny nestor scen dramatycznych, którego walizka z pieniędzmi ciągnie prosto do banku - z hukiem wycofuje się z branży przy akompaniamencie szlachetnej paplaniny o opłakanym stanie kultury! - Nie po

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak nie zostać seryjnym mordercą

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd online

Autor:

Przemysław Szubartowicz

Data:

24.03.2008