1. Im dramaturg mętniejszy, tym ciekawszy. Gdy więc masz coś jasnego do powiedzenia - precz odrzuć pióro, poczekaj. Dopiero gdy usłyszysz w głowie lepki mlask smoły - pisz, bo to jest to! 2. Odważnie trzymaj łapę na pulsie zwykłości, dotknij, proszę, surowej prawdy szarego dnia zwykłego człowieka. A że najzwyklejsze jest stadło rodzinne - na to przeznacz smołę. Weź dwa małżeństwa z problemami. Płodność i bezpłodność, jedni się gryzą, ale nie mogą bez siebie żyć, drudzy się nie gryzą, ale nie mogą z sobą wytrzymać, i niech się przerzucają wysokopiennymi prawdkami duchowymi. Ot, i masz już ciekawy konflikcik, masz psychodramę codzienności, widz zaś czuje się jak u siebie w kuchni, czyli bosko. Dla zwykłego widza - już jesteś swój chłop. 3. Pisz normalnie, żadne tam: "Niech ryczy z bólu ranny łoś". Pisz tak, jak ludzie mówią - prawdziwie i boleśnie... stara, gdzie majtki?... tam... gdzie?... ślepy młot... co?... nic... spa
Tytuł oryginalny
Jak mnie uraczyć
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 141