Żołnierz nosi buławę w plecaku, a w artyście kryje się potencjalny geniusz. Powyższa maksyma jest prawdziwa, chociaż bardzo trudna do zrealizowania. Przekonują nas o tym najlepiej ostatnie wydarzenia kulturalne. Myślę o wystawieniu w teatrze telewizyjnym w ciągu dwóch ostatnich poniedziałków "Kordiana" Juliusza Słowackiego, a w warszawskim Teatrze Nowym widowiska Boya, Mickiewicza i Hanuszkiewicza pt. "Dozwolone od lat 16-tu", poświęcone postaci tego środkowego autora. Zobaczyliśmy jak wielki nasz aktor Jan Englert postanowił wyciągnąć ze swego artystycznego plecaka buławę wielkiego reżysera. Widzimy to wyraźnie w jego inscenizacji "Kordiana". Cechą romantyków jako dramaturgów było, jak wiadomo, gigantyczne bałaganiarstwo. Mieszali wszystko z wszystkim, a potem w teatrze - i na scenie, i na widowni - trudno się było połapać. Cóż więc robi genialny reżyser? Kasuje po prostu romantyczne fanaberie, wieloznaczności, niedopowiedzenia
Tytuł oryginalny
Jak Mickiewicz przepowiedział Hanuszkiewicza
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Zbrojna nr 281