"Kołysanka" w reż. Krzysztofa Zemły na Scenie Off Teatru im. Węgierki w Białymstoku. Pisze Urszula Komsta w Kurierze Porannym.
Pierwsza premiera w Teatrze Dramatycznym w tym sezonie. W "Kołysance"ona udaje, że śpi, ale nasłuchuje. On wraca późno i wie, że zaraz zacznie się awantura. Jest druga w nocy, ale ona nie śpi, tylko patrzy błagalnym wzrokiem na telefon (a kobiety na widowni wzdychają: "Skąd my to znamy"). A gdy nie może już znieść napięcia, zaczyna wydzwaniać po spelunach i pytać o niego, i udawać spokojną i roześmianą albo krzyczeć do słuchawki. Ona udaje, że śpi W tle słychać miarowe dźwięki, przypominające odgłos zegara. On nie wraca. A gdy już wejdzie do pokoju, ona będzie udawać, że śpi. On usiądzie bez słowa przy stole i zacznie przeglądać gazetę, bo będzie wiedział, że ona nie śpi. Sam nie będzie miał ochoty na rozmowę. Ona zapyta cicho, gdzie był Pierwsze jej słowa będą spokojne i miłe, ale z góry wiadomo, że to tylko wstęp, coś w rodzaju rozgrzewki przed potokiem epitetów i wrogości, którym go obrzuci. On zna ten rytuał Wy