XV Gliwickie Spotkania Teatralne. Pisze Danuta Lubina-Cipińska w Śląsku.
Dla śląskich teatromanów maj to wielka uczta i przygoda teatralna. Dzięki Gliwickim Spotkaniom Teatralnym tak jest już od blisko półwiecza. "Jak przygoda to tylko w Gliwicach, w Gliwicach. / Jak Gliwice to w maju, gdy kwitną bzy" - pozwolę sobie strawestować słowa popularnego niegdyś walczyka. Właśnie w maju, gdy kwitną bzy, Gliwice stają się teatralną stolicą województwa śląskiego. Niemal od początku bywam na Gliwickich Spotkaniach Teatralnych i jestem ich fanką. Za rok okrągły jubileusz tego najstarszego w regionie festiwalu. Niedawno zakończyła się jego dwudziesta czwarta edycja. Wyjątkowo udana. Zawsze Gliwickie Spotkania Teatralne były przeglądem ciekawych zjawisk teatralnych i dobrego rzemiosła scenicznego. Nie towarzyszy im żaden konkurs, nie ma nagród - poza jedną - uznaniem publiczności, która co roku tłumnie zachodzi do Gliwickiego Teatru Muzycznego lub do Ruin Teatru Victoria albo ogląda teatr na ulicach czy placach miasta. Nurt teat