"Zarozumiałe, pretensjonalne typki z nosem ważniaków i agresywnym podbródkiem, którzy uważają się za lepszych od całego świata". To one i oni - Wagnerowie - od 142 lat organizują jeden z najważniejszych muzycznych festiwali na świecie - pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej.
A z pewnością najbardziej snobistyczny festiwal w Niemczech. Przez wiele lat Festiwal Wagnerowski otoczony był złą sławą jako ulubione miejsce Hitlera. Później stał się mekką elit, i tak jest do dziś. Co roku na jego otwarcie przyjeżdża kanclerz Niemiec Angela Merkel. Ma stałe miejsce, w piątym rzędzie pośrodku. Nie każdy może dostąpić zaszczytu słuchania boskiego Wagnera w zbudowanej przez niego świątyni. A przynajmniej nie od razu. Bilety kosztują 30- 300 euro, ale niektórzy czekają na nie po kilka lat. I choć festiwal rzekomo traci na znaczeniu, a poza Niemcami od dawna gra się już Wagnera na najwyższym poziomie, to jednak Bayreuth wciąż przyciąga jak magnes. Najbardziej niemiecki z niemieckich kompozytorów spędził tu prawie 20 lat, tu wybudował teatr według własnego pomysłu, założył własny festiwal, który przetrwał zawirowania historyczne, tu jest pochowany. Od ośmiu lat festiwalem kieruje Katharina Wagner, prawnuczka kompozyt