Wdowik w "Dziewczynkach" uświadamia błędy w procesie przekazania wzorców zachowań, wdrażania w role społeczne i płciowe, których z jednej strony jesteśmy świadomi, ale z drugiej jakby wciąż ich nie dostrzegamy, nie zdajemy sobie z nich sprawy. To obowiązkowy spektakl dla rodziców dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym - o spektaklu w STUDIO teatrgalerii w Warszawie pisze Marta Żelazowska z Nowej Siły Krytycznej.
Reżyserkę Małgorzatę Wdowik można nazwać specjalistką od badania cielesności człowieka. Zainspirowana doświadczeniami brata - piłkarza Kacpra Wdowika - opowiada w "Piłkarzach" (spektakl TR Warszawa, nagrodzony na Forum Młodej Reżyserii w Krakowie w 2016 roku) o męskim ciele jako towarze i narzędziu pracy, jak o organizmie, który musi być zawsze silny, wydajny, zdrowy i produktywny. W "Dziewczynkach" zrealizowanych w Teatrze Studio w Warszawie interesuje ją natomiast doświadczanie i postrzeganie "zawieszonego", "niedookreślonego", jeszcze nie kobiecego, a już nie dziecięcego ciała, które poddajemy procesom wychowawczym. Do kobiecego ciała nawiązuje scenografia Dominiki Olszowy ograniczona do stojącej z boku sceny dużej, ale delikatnej, bladoróżowej, kulistej formy z licznymi wgnieceniami i wypukłościami, z rozlewającymi się na scenie dwoma, oble zakończonymi pasami, jakby kobiecymi piersiami. Na ich końcach namalowany jest wzór przypominający ga�