Konflikt w Polskim przybierał już postać komedii i tragedii, filmu akcji i thrillera, a nawet porno. Teraz wszedł w fazę tragifarsy. Miejmy nadzieję, że to faza finałowa - pisze Jędrzej Słodkowski w Gazecie Wyborczej.
Prezes FC Barcelony - po wygaśnięciu kontraktu krnąbrnego, nielubianego przez siebie, ale skutecznego trenera - zatrudnia na to stanowisko eksperta od siatkonogi. Ten rozwala zgraną, uskrzydloną sukcesami drużynę: jednych piłkarzy wyrzuca, inni nie wytrzymują i odchodzą sami. Idzie na wojnę z legendarnym kapitanem jedenastki, wiernymi kibicami i środowiskiem piłkarskim z Katalonii, Hiszpanii i Europy, które w zdumieniu przygląda się postępującej demolce. Gdy zagrożone są pucharowe występy klubu, geniusz taktyki ujawnia swą myśl szkoleniową: FC Barcelona w ogóle nie potrzebuje własnych piłkarzy! Dlaczego ten scenariusz nigdy się nie zrealizuje? Bo w Katalonii nie obowiązuje kultura zarządzania la PSL i PiS. To właśnie reprezentant pierwszej partii (wicemarszałek województwa dolnośląskiego ds. kultury Tadeusz Samborski) z przyjacielską pomocą ministra z drugiej (Piotr Gliński) usadzili na stolcu dyrektorskim Teatru Polskiego we Wrocławiu - nasze