20 PAŹDZIERNIKA br. w sali Teatru Dramatycznego w Warszawie odbyła się, jak wiadomo z gazet, inauguracja Teatru Rzeczypospolitej. Powiem od razu, że nie była to najweselsza uroczystość, w jakiej zdarzyło mi się brać udział. Salę szczelnie wypełniły osoby oficjalne oraz urzędnicy rozmaitych instytucji zbliżonych do kultury, natomiast na palcach mogłem policzyć znajomych aktorów, ludzi teatru, literatury czy sztuki. Minister wygłosił przemówienie inauguracyjne, natomiast aktorzy nie wyszli do ukłonów i na pustej scenie ustawiono cztery wielkie kosze kwiatów od oficjalnych gości. Dawano "Wyzwolenie" Wyspiańskiego w historycznej już reżyserii Konrada Swinarskiego, grane przez zespół Teatru Starego z Krakowa. Mój Boże, pamiętam premierę tego spektaklu, wystawioną przed laty w Krakowie! Sala wybita była po brzegi nie tylko krakowskimi znakomitościami, ale w równym chyba stopniu ludźmi kultury, przybyłymi z całej Polski, przy czym wśród nas, warsza
Tytuł oryginalny
Jak daleko do teatru?
Źródło:
Materiał nadesłany
POLITYKA