"Tak jak ostatni promień, ostatnie zefiry / Ożywią dnia piękny koniec, / U stóp szafotu jeszcze próbuję mej liry, / Śmierci już bliski jest goniec". Tak żegnał się ze światem trzydziestodwuletni poeta André Chénier.
Za życia opublikował jedynie dwa wiersze, więc kiedy gilotyna zerwała jego doczesną więź z poezją, nikt nie miał świadomości, że ginie poeta. Dwa dni później upadł Robespierre. Brakowało tylko miłości, aby uczynić tę historię idealnym tematem opery. "Andrea Chénier" z librettem Luigiego Illica i muzyką Umberta Giordano miał prapremierę w mediolańskiej La Scali w 1896 roku. Operowa historia Chéniera wprowadza na scenę jeszcze dwójkę głównych bohaterów: Maddalenę di Coigny i Carlo Gerarda, który na początku jest przełożonym lokajstwa hrabiny - matki Magdaleny, oczywiście zakochanym w córce swojej pani. Później zostanie jednym z wodzów rewolucji, a zakochana w Chénierze Magdalena de Coigny - jej dobrowolną ofiarą. Najpierw utraci wszystko, a potem zdecyduje się umrzeć razem z poetą, którego nie może uratować. Jej śmierć da ocalenie młodej ciężarnej kobiecie. Operowa rewolucja nie wchodzi głęboko w szczegóły. Musi się tylko z