EN

16.02.2015 Wersja do druku

Jak było na "Weselu"?

Ano właśnie. Byłam na "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego w Teatrze Polskim w Warszawie i chciałam się podzielić swoimi spostrzeżeniami.
Do tej sztuki mam szczególny sentyment - pisze Katarzyna Łaniewska w tygodniku W Sieci.

W "Weselu" występowałam na scenie właśnie Teatru Polskiego dwukrotnie, w reżyserii Kazimierza Dejmka. Grałam rolę Gospodyni. Brałam też udział w telewizyjnej wersji sztuki w reżyserii Lidii Zamkow. W spektaklach poetyckich dla szkół prezentujących twórczość Wyspiańskiego wcielałam się chyba we wszystkie role kobiece. W teatrze funkcjonuje powiedzenie: jeżeli Dyrektor ma obsadę do "Wesela", to znaczy, że ma znakomity zespół. Cóż mogę powiedzieć po obejrzanym przedstawieniu? W reżyserii Krzysztofa Jasińskiego występuje dziewięciu aktorów i kilka głosów. Dużo w nim muzyki pseudoludowej z przewagą disco polo. Wielkie billboardy obrazujące historyczne malarstwo polskie oraz bardzo dużo piorunów, błyskawic i lasery, lasery, lasery... Choć pozamieniane były sceny, a teksty włożone w usta innych postaci, to tekst brzmiał: "Trza być w butach na weselu", "Mego dziadka piłą rżnęli... Myśmy wszystko zapomnieli", "Miałeś, chamie, złoty ró

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak było na "Weselu"?

Źródło:

Materiał nadesłany

W Sieci nr 7

Autor:

Katarzyna Łaniewska

Data:

16.02.2015

Realizacje repertuarowe