Jeśli uczyć, to z głową. Jeśli mówić o przyjaźni, to pokazywać maluchom przykład, a nie... dawać za przykład dwóch dogryzających sobie kumpli - o "Kukuryku na patyku czyli o dwóch takich" w reż. Zbigniewa Głowackiego w Olsztyńskim Teatrze Lalek pisze Ada Romanowska z Nowej Siły Krytycznej.
Było ich dwóch. Dwóch klaunów - Kminek i Dezyderiusz. Nazywają siebie przyjaciółmi i tak też mówi o nich reżyser Zbigniew Głowacki. Przyjaźń ta ma być poddana wielkiej próbie. Bo w życiu dwóch kumpli pojawi się "ten trzeci" i zamąci. Oglądając bajkę, jaką napisał Maul Maar, zastanawiałam się, czym jest przyjaźń. Widać, nie dla każdego jest ona oczywista. I niby każdy wie, na czym polega, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jednak - tak po mojemu - przyjaźń to wzajemne wspieranie się i szacunek. W żadnym wypadku to nie podkładanie świni! Tak można istotę przyjaźni górnolotnie wyjaśnić dorosłym. A jak uczyć dzieci? Teatr często edukację wyręcza, pokazuje owo światełko w tunelu. Ale czy w tym przypadku wyjaśnia, czym są przyjaciele dla siebie? Oto budzi się Dezyderiusz (Jarek Cupriak), zaraz po nim Kminek (Agnieszka Harasimowicz). Nie witają się jak przyjaciele. Od pierwszego słowa jeden drugiego traktuje z góry. Dezyd