"Tu-wim" w reż. Jerzego Połońskiego i Jarosława Stańka w Teatrze Powszechnym i "Bal w Operze" w reż. Lecha Raczaka w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Apogeum obchodów Roku Tuwima bliskie, a wśród wydarzeń sączących się od początku 2013 roku odnotować trzeba dwa ważne i oba udane. Teatr Nowy popisał się interpretacją "Balu w operze" [na zdjęciu]. Lech Raczak (legenda Teatru Ósmego Dnia) wraz z Darią Anfelli czyta satyryczny poemat jak scenariusz thrillera, a nawet horroru. Wjeżdżają dwa kontenery na śmieci i dwa żyrandole, zjawiają się wszyscy, którzy tworzą społeczny zsyp. Szukają życiowych podniet, swojego miejsca. Zabawa i apokalipsa splatają się w jedno. Jak bal, to bal! Coś z podniosłości spisanej w Objawieniu św. Jana i "Nasza jest noc...". Aktorzy świetnie podają tekst, całość brzmi niczym niekończąca się relacja z tego jak było, jest i... będzie. Roman Chruściel, Dariusz Jędrzejek (duet szalonych projektantów występujących jako Transmode) ubrał wszystkich niebanalnie i dołożył rewię mody. Nawet iluzjonista (Damian Spętany) wpisał się w to wirowanie indywidualnośc