EN

29.06.2011 Wersja do druku

Jajko a la czereśniak

Chodziło oczywiście o to, by grupa bohaterów była reprezentatywna - zgodnie z potrzebami propagandowego wizerunku polskiego społeczeństwa. Obejmowała zatem Ślązaka, gdańszczanina i warszawiankę, ale też Gruzina; był w niej inteligent (na początku dwóch - Olgierd i Janek) i robotnik. Brakowało chłopa. Zjawił się zatem Czereśniak z całym bagażem cech chłopom przypisywanych, jak pragmatyzm, chytrość, interesowność i, oczywiście, nieumiejętność "kulturalnego" się zachowania - pisze Iwona Kurz w Dialogu.

1. Czereśniakiem nikt nie chciał być; w podwórkowych załogach pancernych było raczej miejsce dla jego poprzednika, Olgierda. Tomuś, owszem, był sympatyczny i dostarczał wielu radości, ale jakoś tak wychodziło, że koledzy śmiali się z niego, a nic z nim. Nawet ojciec traktował go protekcjonalnie, sam będąc traktowany z góry przez wszystkich pozostałych. W załodze słynnego czołgu znalazł się niejako na doczepkę. W metaperspektywie (niekoniecznie interesującej w oczach "podwórka") chodziło oczywiście o to, by grupa bohaterów była reprezentatywna - zgodnie z potrzebami propagandowego wizerunku polskiego społeczeństwa. Obejmowała zatem Ślązaka, gdańszczanina i warszawiankę, ale też Gruzina; był w niej inteligent (na początku dwóch - Olgierd i Janek) i robotnik. Brakowało chłopa. Zjawił się zatem Czereśniak z całym bagażem cech chłopom przypisywanych, jak pragmatyzm, chytrość, interesowność i, oczywiście, nieumiejętność "kulturalneg

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jajko a la czereśniak

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog Nr 5 / 05.2011

Autor:

Iwona Kurz

Data:

29.06.2011

Realizacje repertuarowe