"Otello" w reż. Michała Znanieckiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Lesław Czapliński w Opcjach.
Taki zresztą tytuł nosić miała ta opera, ostatecznie, zgodnie z brzmieniem Szekspirowskiego pierwowzoru, nazwana "Otellem". Ale to właśnie Jago pozostaje bezsprzecznie jej pierwszoplanowym bohaterem, głównym rozgrywającym (jest tym, który trzyma nici intrygi) i sprawcą tragedii. Za sprawą osobowości młodego włoskiego barytona Vittoria Vitellego ten bohater zdominował również wrocławską inscenizację. Dysponując znakomicie ustawionym głosem o dramatycznym brzmieniu oraz niebanalnymi warunkami scenicznymi, Vitelli stworzy) demoniczną, ale bynajmniej nie jednowymiarową postać, kierującą się również czysto ludzkimi pobudkami, zrodzonymi przez urażoną dumę. I to nie hamletyzujący Otello zadaje mu śmiertelny cios mieczem - przygniata go spadająca statua Madonny (przed którą dopiero co modliła się Desdemona, ofiara jego intryg), wymierzając sprawiedliwość niczym posąg Komandora-mściciela w "Don Juanie". Ze względu na przypisywane mu nowatorstwo l