EN

1.05.1991 Wersja do druku

Jacek Lutomski

Najnowsza premiera w Teatrze Studio nie poddaje się prostym ocenom, łatwym uogólnieniem i to, jak mi się zdaje, z trzech zasadniczych powodów. Pierwszy to sama materia sztuki opartej na opowiadaniu Lwa {#au#141}Tołstoja{/#} "Śmierć Iwana Iljicza". Jan napisał o tym utworze Wiktor Szklowski, "jest to opowieść nie tyle o okropności śmierci, co o okropności życia". Dlatego też Tołstoj, już na wstępie informuje czytelnika o zgonie bohatera, pokazuje życie przez pryzmat śmierci. Ukazuje, jak zagnieżdża się ona w ludzkiej egzystencji, jak ją drąży, niszczy. Tołstoj z całą otwartością demaskuje wszystkie człowiecze wybiegi, oszustwa, wydumane i rzeczywiste ochrony, dzięki których chce - choć minimalnie, złagodzić to, co nieuniknione. I prowadzi nas autor ku jednemu wnioskowi - im bardziej beznadziejne, bezsensowne życie, tym bardziej nijaka, okrutna śmierć. Jerzy {#os#1241}Grzegorzewski{/#} (to drugi powód) nigdy nie proponował łatwego teatru, cho

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 101

Autor:

Życie i...

Data:

01.05.1991

Realizacje repertuarowe