W komicznej odsłonie mojego aktorstwa inspirowałem się Wiesławem Gołasem - powiedział PAP aktor Krzysztof Kawalec. Mam nadzieję, że jego postać będzie inspiracją dla wielu dobrych polskich aktorów - dodał.
- Wiesław Gołas był ze mną od mojego dzieciństwa - powiedział PAP aktor Jacek Kawalec. - Pamiętam, że kiedy byłem jeszcze w przedszkolu, oglądałem "Czterech pancernych i psa". Utożsamiałem się z każdą z postaci z tej załogi. Gołas był tak sympatyczny, fajny, z tak dobrą energią – jakby się to dzisiaj powiedziało – że naprawdę bardzo go polubiłem - wyjaśnił.
- Tym bardziej byłem szczęśliwy, kiedy parę lat po studiach trafiłem do Teatru Polskiego, zaangażowany przez Kazimierza Dejmka, gdzie miałem zaszczyt występować z Wiesławem Gołasem w tych samych przedstawieniach. Nawet w jednym z przedstawień - w "Żywocie Józefa" - grałem jednego z jego braci. To było dla mnie wielkie przeżycie - podkreślił Kawalec.
W prywatnym kontakcie - jak mówił Kawalec - Wiesław Gołas był człowiekiem "obdarzonym niezwykłą kulturą, a jednocześnie poczuciem humoru, dystansem do siebie samego". - Umiał żartować z sytuacji, ale także z samego siebie - dodał.
- W komicznej odsłonie mojego aktorstwa inspirowałem się Wiesławem Gołasem - podkreślił Kawalec. - Mam nadzieję, że jego postać będzie inspiracją dla wielu dobrych polskich aktorów – ocenił.
- Zawód aktorski jest o tyle nieszczęśliwy, że to, co się dzieje na scenie jest możliwe do skonsumowania tylko w trakcie spektaklu, tylko wtedy widownia doznaje tego magicznego momentu. Natomiast po artystach pozostaje to, co utrwaliła kamera i nagrania dźwiękowe. Szczęśliwie w przypadku Wiesława Gołasa tych zapisów jest sporo, choć nie oddają one tych wybitnych kreacji, które mogliśmy obserwować w teatrze – powiedział Jacek Kawalec.
Aktor wspomniał jeszcze, że jako mały chłopiec widział w Teatrze Dramatycznym "Zemstę" Fredry, w której Wiesław Gołas grał Papkina. - To była naprawdę wielka kreacja - podkreślił. - Potem szczęśliwie miałem zaszczyt z panem Wiesiem grać w "Zemście" w Teatrze Polskim w reżyserii Kazimierza Dejmka. Potem w "Zemście" w reżyserii Andrzeja Łapickiego sam grałem Papkina" - powiedział. - Jestem pewien – nawet jeżeli nie było to zamierzone – wzorowałem się na tym, co pan Wiesław nam dał - ocenił Kawalec.
Jeden z najbardziej lubianych polskich aktorów, wykonawca kultowej piosenki "W Polskę idziemy", odtwórca ponad 120 ról filmowych, kabaretowych, teatralnych i telewizyjnych, Wiesław Gołas zmarł w czwartek rano. Miał 90 lat.