EN

1.08.2017 Wersja do druku

Jacek Greszta: Bracia bliźniacy bardzo interesowali się malarstwem, ale zwyciężyła muzyka

- Moja droga muzyczna rozwinęła się bardzo późno, bo w szkole podstawowej, kiedy inne dzieci już dawno uczą się muzyki. W domu zawsze był szacunek do muzyki i śpiewu - mówi Jacek Greszta, śpiewak i solista Opery Nova w Bydgoszczy.

Jacek Greszta, bas, solista Opery Nova, obchodzący jubileusz 25-lecia pracy artystycznej, nie tylko występuje na scenie, ale uczy też śpiewu innych. Siedzi przede mną miody człowiek i twierdzi, że jest jubilatem... - To prawda, 25 lat nie jest to bardzo długi czas, ale nie jest też mało. Bardzo się cieszę, że doczekałem takiego jubileuszu. Mam nadzieję, że w dalszym ciągu będę mógł sprawnie pracować na scenie i w Akademii Muzycznej, i że jeszcze wiele ról przede mną Ta Bydgoszcz przewijała się w Pana życiu już wcześniej... - Od Bydgoszczy zaczęła się moja przygoda z operą i to dość nietypowo, bo rozpocząłem współpracę nie na początku sezonu, a wiosną - w maju. Przyjechałem do Bydgoszczy jako student i po przesłuchaniu zaproponowano mi rolę notariusza w "Gianni Schicchi". Spektakl prowadził sam dyrektor Maciej Figas. Wszyscy mnie wówczas wspaniale przyjęli i przygarnęli jako młodego adepta sztuki wokalnej - do dziś jestem t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bracia bliźniacy bardzo interesowali się malarstwem, ale zwyciężyła muzyka

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Bydgoski nr 177

Autor:

Magdalena Jasińska

Data:

01.08.2017