- Wszyscy w Mumio uciekamy przed szufladą, ta z kolei nieustannie nas goni i non stop się zamyka. Chce nas zamknąć raz na zawsze, by wszyscy mieli spokój. Mam jednak nadzieję, że ta rola [Bazyla w filmie w "To nie tak jak myślisz..."] coś raczej otworzy niż zamknie. I chyba na siłę nie będę teraz uciekać od emploi, które się sprawdza - mówi JACEK BORUSIŃSKI, aktor, współtwórca kabaretu Mumio.
Rozmowa z Jackiem Borusińskim [na zdjęciu]: Marcin Mońka: Kiedy po raz ostatni oglądałeś "Zezowate szczęście"? Jacek Borusiński, aktor: Nie pamiętam, choć jest to film mi bliski. Kobiela był jednym z najwybitniejszych aktorów komediowych, mam do niego wielki szacunek. Kryła się w nim wielka tajemnica: w jego talencie zamieszkało jakby mimochodem wszystko to, z czego się śmiejemy. Gdy zobaczyłem Cię na ekranie w "To nie tak jak myślisz..." od raz skojarzyłem postać Bazyla z rolami Kobieli. To świadome nawiązanie? - Reżyser filmu wyraźnie wyartykułował, że komizm tej postaci będzie wynikał z przerażenia. Nie chcieliśmy sytuacji z gagami czy minami. Szybko uzgodniliśmy, że nie robimy na śmiesznie, by było śmiesznie, ale raczej na poważnie, by było śmiesznie. Stąd te wątki wiązane z Kobielą: śmieszność wynikająca z przerażenia, nieporadności, słabości. Lubię takie postaci, są miłe do grania również z tego powodu, ż