Mamy już jesień, a na Marszałkowskiej wciąż jeszcze kwitnie jabłoń, cała w białych kwiatach. I wszystko wskazuje na to, że kwitnąć będzie jeszcze bardzo długo. Codziennie bowiem przed kasami Teatru Małego - w Warszawie - stoi kolejka. Biletów już brak. Tę sztukę, "Miesiąc na wsi", napisał Iwan Turgieniew przed 125 laty; nie podobała się jak wiemy z historii literatury, jego współczesnym. Zbyt subtelną i pastelową narysowana jest kreską, ówcześni aktorzy nie nawykli do ukazywania na scenie uczuć tak skomplikowanych, publiczność nie rozumiała delikatnej turgieniewowskiej ironii, ani namiętności i wzruszeń, osadzonych w scenerii, która wydawała się zbyt codzienna i zwykła. Triumfy sceniczne Turgieniewa zaczęły się właściwie wiele lat po jego śmierci, w epoce wielkiego reformatora teatru, Stanisławskiego. A dziś, wiosną i latem 1974 w Warszawie, Turgieniew raz jeszcze odnosi zwycięstwo. Zafascynowani patrzymy na to, co działo się w rosy
Tytuł oryginalny
Jabłoń kwitnie na Marszałkowskiej
Źródło:
Materiał nadesłany
Kobieta i Życie nr 39