1. Ileż to jabłek w literaturze! Już w tym pierwszym zdaniu dokonałem nadużycia - powinienem bowiem napisać: ileż to opisów jabłek w literaturze, alegorii i zdań hipnotyczno-poetyckich powodujących, że w czasie lektury dochodzi do bezpośredniego kontaktu z pachnącym naskórkiem, z soczystym miąższem jabłka. Pamiętam antonówki z opowiadania Bunina, ale gdy do mnie wracają, gdy stają mi przed oczyma, to bardziej są z sadu niż z literatury. Opowiadania Bunina nazywano kiedyś (ai może jeszcze się je tak nazywa?) pesymistycznymi, a przecież gdy wszystkimi zmysłami przypominam sobie owe jabłka (tak, tak - wszystkimi zmysłami, bo i zmysłem słuchu przywołuję odgłos ich spadania, szelest liści, spośród których się wyłoniły), to doznaję przejmującej radości. Może więc nadużycie, którego się dopuściłem, nie jest - wbrew logice - nadużyciem? Zatem: Ileż to jabłek w literaturze! A przecież współczesny polski czytelnik, gdy p
Tytuł oryginalny
Jabłko przekrojone na krzyż
Źródło:
Materiał nadesłany
Opole nr 9