"Agnes" Catherine Annę w reżyserii Anny Augustynowicz i "Beztlenowce" Ingmara Villqista w reżyserii Łukasza Barczyka to chyba najciekawsze ostatnio przedstawienia Teatru Telewizji. Młoda dramaturgia zrealizowana przez młodych reżyserów porusza też tematy nie eksploatowane raczej przez starszych. Najsilniejszym atutem przedstawienia Anny Augustynowicz jest teatralna umowność manifestowana niemal w każdej scenie. Jej "Agnes" wydaje się nawet momentami nie realizacją telewizyjną, ale przedstawieniem teatralnym przeniesionym z niewielkimi zmianami z żywego teatru do telewizji. Tekst dramatu nie narzuca realizatorom szczególnych ograniczeń, nie ma tam obszernych didaskaliów, które precyzowałyby wygląd wnętrz, nie wymienia się konkretnych sprzętów ani nie żąda wiernego, fotograficznego odtwarzania jakiejś iluzji rzeczywistości. Reżyser korzysta z tej swobody chętnie i - jak w prawdziwym teatrze - posługuje się skrótem, skromnymi rekwizytami symbolizującym
Tytuł oryginalny
Ja widzę, że coś się dzieje
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 3