"Stara kobieta wysiaduje" w reż. Marcina Libera w Narodowym Starym Teatrze. Pisze Marcin Stroiński na swoim blogu
"Starą kobietę" Libera widziałem trzy razy, ale nie dlatego, że jest dobra. Dobry jest beat i efekty. Aktorzy też, ale w innych przedstawieniach. Spektakl o tym, że idzie wojna albo tsunami. Robiony na rozum, czyli nie na żywioł. Dedykowany "kobietom" (how nice). Scenografia i domknięta, i mobilna, pasi. Interakcja z powietrzem (kurzawa śmieciowa i słowna). Widownia szybko się wylogowuje, co nie znaczy, że wychodzi. Marcin Liber tak ma, że lubi Annę Dymną posadzić na przedzie. Gdy ta wstanie z miejsca, będzie koniec - jest to jakiś pomysł. Kogoś rusza dziś Różewicz? Tęga metafora na smutno? Bardzo ambitnie. Dramat logiczny inaczej, napisał go poeta. Zapraszam szkoły i lubiących "jak ma być", tekst jest unabridged, do pomyślenia sobie. Poleciał w Sylwestra, po czym dyrektor Majewski przeczytał przesłanie noworoczne, "List do ludożerców" tego samego autora. Czyli co chciał nam powiedzieć? Czy to było in your face, prośba o litość, czy kulawe drocz