Obawiam się, by złe emocje wokół tegorocznej edycji nie stały się gwoździem do trumny tego przedsięwzięcia. Dwa dni później na festiwalu pojawiły się spektakle grecki i czeski, również opowiadające o przemocy, ale inaczej: subtelnie i dowcipnie. Szkoda by było, gdyby takie teatry przestały przyjeżdżać nad Brdę - pisze Jarosław Reszka w Expressie Bydgoskim.
To się porobiło... Moja krótka recenzja z przedstawienia "Naszej przemocy i waszej przemocy" na Festiwalu Prapremier obiegła Polskę i na jej podstawie posłanka Anna Sobecka zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa, zaś do organizatorów festiwalu skierowała żądanie przeprosin i deklaracji, że więcej na bydgoskiej scenie nie ukaże się przedstawienie, "gdzie pod pretekstem wolności sztuki promuje się pornografię, bluźnierstwo i pogardę wobec katolików"W ślad za Sobecką poszli bydgoscy radni PiS, dwaj posłowie i wojewoda. Prokurator rozstrzygnie, czy podczas spektaklu w reżyserii przez chorwackiego performera nie doszło do znieważenia polskiej flagi (aktorka wyciąga ją z krocza) i obrazy uczuć religijnych (Chrystus schodzi z krzyża, by zgwałcić muzułmankę). Zamieszanie nie sprawia mi satysfakcji. Źle się czuje w roli tuby do nagłaśniania skandali. A czuję się jeszcze gorzej ze świadomością, że mój tekst po publikacji