- Praca w teatrze muzycznym jest ogromnym wysiłkiem fizycznym, porównywalnym ze sportem wyczynowym. Nie da się uniknąć łez - mówi JANUSZ JÓZEFOWICZ, dyrektor Teatru Studio Buffo w Warszawie.
Czy duet Janusz Józefowicz i Natasza Urbańska pracuje nad wspólną marką? - Działam na rynku musicalowym od ponad 20 lat i większość projektów, nad którymi pracowałem, można uznać za sukcesy artystyczne i komercyjne. Natomiast moja żona, Natasza, ma talent i grono wielbicieli, wypracowała własne nazwisko. Może stanąć na West Endzie czy Broadwayu i wygrać casting, bo tańczy, śpiewa i gra. Marzeniem każdego reżysera jest praca z takimi artystami. Myśleli państwo o przełożeniu swojej popularności na biznes pozateatralny? - Natasza pracuje nad własną kolekcją ubrań. Zna się na tym, ma dobry gust i dzięki temu może osiągnąć kolejny sukces. Ja natomiast zacząłem robić nalewki... Kto w państwa małżeństwie ma biznesowe zacięcie? - W myśleniu racjonalnym lepsza jest Natasza, ja czuję się lepiej, improwizując. Cały czas jednak trwa we mnie wewnętrzna walka producenta i artysty - jeden ogranicza koszty, a drugi chce rozwijać wyj