EN

14.12.2004 Wersja do druku

Ja jestem Żyd z "Wesela"

JERZY NOWAK na scenicznych deskach spędził ponad pół wieku. Przestał liczyć grane przez siebie role, gdy zagrał 80. z kolei. - A było to ponad 20 lat temu - mówi aktor Starego Teatru.

Chociaż niedawno świętował 55-lecie pracy artystycznej, ciągle na nowo zaskakuje widzów. W "Sekretach nietoperzy" ("świeża" sztuka w Teatrze STU) zadebiutował jako śpiewak, konferansjer i gitarzysta. W tej niecodziennej dla siebie roli znakomicie się znalazł. Chociaż przyznaje, że przed premierą miał niesamowitą tremę. - Jak każdy nowicjusz - dodaje. - Nigdy wcześniej nie występowałem w tak skomplikowanej roli. A tu jeszcze konferansjer, który przecież nie może sztywno trzymać się napisanego tekstu. Ma on być dla niego jedynie kanwą a resztę trzeba improwizować. To co powie konferansjer zależy od reakcji publiczności. Koledzy nieśmiało przypominali, że przecież Jerzy Nowak od lat śpiewa, więc żaden to debiut. - Śpiewam ale tylko po wódce - ripostuje szybko artysta. - To coś zupełnie innego. Z reguły po wódce robi się inne rzeczy niż w codziennym życiu. Wódka i kobitki Państwową Szkołę Dramatyczną ukończył w 1949 roku

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ja jestem Żyd z "Wesela"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska nr 290/11/12.12.04

Autor:

Małgorzata Stuch

Data:

14.12.2004