EN

25.05.2013 Wersja do druku

Ja, Feuerbach, czyli doceńmy wybitnych aktorów

"Ja, Feuerbach" w reż. Piotra Fronczewskiego w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Aleksandra Iwaniuk w Teatraliach.

Zagrać upadłego, wielkiego aktora potrafi tylko wybitny artysta. Po Tadeuszu Łomnickim zadania tego podejmuje się Piotr Fronczewski, który odgrywa tytułową rolę i reżyseruje spektakl. Mimo że premiera głośnej sztuki Tankreda Dorsta odbyła się w lutym, nawet teraz widownia była pełna. To o czymś świadczy. Daje nadzieję i przeczy pesymistycznemu przesłaniu sztuki. Na scenie stoi samotne krzesło. Brak dekoracji, trochę gry światłem i akcenty muzyczne dopełniają dialogu Feuerbacha, który przychodzi do teatru, bo stara się o rolę. Na tym niby-castingu nikt jednak nie chce go wysłuchać. Zajmuje się nim zastępca reżysera (Grzegorz Damięcki), sam reżyser nie chce się pofatygować. Mamy tu zderzenie dwóch światów: zanikającego świata prawdziwej sztuki i prawdziwego teatru reprezentowanego przez Feuerbacha oraz nowej rzeczywistości, w której jest coraz więcej ignorancji dla dokonań wielkich aktorów i reżyserów. Taką postawę przybiera asystent

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Ja, Feuerbach, czyli doceńmy wybitnych aktorów

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatralia Nr 60/22.05.13

Autor:

Aleksandra Iwaniuk

Data:

25.05.2013

Realizacje repertuarowe