"Pod Mocnym Aniołem" w reż. Magdy Umer w Teatrze Polonia w Warszawie. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.
Trudno wskazać w inscenizacji Magdy Umer momenty, które niosłyby z sobą konkretną treść. Reżyserka poszła w stronę całkowitego minimalizmu. Powieść Jerzego Pilcha wtłoczyła w ramy próby czytanej. Aktorzy posługują się pojedynczymi egzemplarzami scenariusza, spoglądając na niego niejednokrotnie. Świadomie mylą niektóre frazy, po czym pytają ukrytego lektora, czy mogą powtórzyć swoje kwestie. Ten zabieg na pewno wprowadza efekt obcości, bardzo dla pisarstwa autora charakterystyczny. Co więcej, ustawia też aktorów w pozycji dystansu do tekstu, przez co wątki para-metafizyczne ustępują na rzecz komizmu. ,,Pod Mocnym Aniołem" jest faktycznie utworem mało scenicznym, więc trudno o jego wymyślne interpretacje teatralne. W każdym bądź razie takie, które traktując go poważnie, nie popadłyby w niekomunikatywność lub przesadę. Sposób Magdy Umer polega na animacji prozy, który w centrum akcji stawia Jerzego (Zbigniew Zamachowski). Odtwórca rol