EN

25.05.2005 Wersja do druku

"Ja", czyli może nie my

"Ja" w reż. Wiktora Ryżakowa w Teatrze im. Horzycy w Toruniu. Pisze Andrzej Churski w Nowościach Gazecie Pomorza i Kujaw.

Teatr imienia Wilama Horzycy dał ważną premierę. Przedstawienie jest ekskluzywne, powstało bowiem na zamówienie toruńskiego teatru. Znane nazwiska Iwana Wyrypajewa i Wiktora Ryżakowa (autor i reżyser) gwarantują ponadlokalne zainteresowanie. Sukces pewny? Na pewno trzeba zobaczyć. Czasem żałuję, że teatr to nie literatura, że nie mogę cofnąć się o kilka kartek, przeczytać ponownie. Może, gdybym mógł, odpowiedziałbym sobie na pytania, na które nie mam teraz odpowiedzi. Ale w teatrze trzeba by cofnąć czas. Pójście jeszcze raz na ten sam spektakl tylko trochę pomaga, bo przecież dzisiejsze przedstawienie będzie trochę inne niż to sprzed tygodnia. Fantazja reżyserska Ryżakow nazywał w przedpremierowych wywiadach "Ja" fantazją teatralną. I rzeczywiście: nie ma tu fabuły, nie ma konfliktu, nie ma pełnokrwistych postaci, nie ma akcji. Tekst został rozłożony na głosy piątki aktorów. Pojawiają się oni na scenie w porządku wyznaczonym raczej

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Ja", czyli może nie my

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowości Gazeta Pomorza i Kujaw nr 117/20.05.

Autor:

Andrzej Churski

Data:

25.05.2005

Realizacje repertuarowe