Jestem skazańcem oraz katem! Mej własnej duszy zmorą srogą! Ch. Baudelaire Być może, pewności nie ma, reżyser Adam Sroka żywi przekonanie, zwłaszcza w snach, iż świat jest chaosem, niezbornym zbiorem rzeczy i zaniechań, uczuć i przywidzeń, spójności i bezładu, informacji i tłoku, wiary i przekleństwa, pieniędzy i duszy, stałości i względności. Okropność! Z takiej rzeczywistości najlepiej uciec w zabawę i sen, ale i tam nie lepiej. Nic do niczego nie przystaje, rozdrobniony świat tylko udaje racjonalną całość. Czysty postmodernizm, w felietonowym, negatywnym, obelżywym tego słowa rozumieniu. Constans wątpliwy: "Nicością jest wszystko oprócz śmierci" trochę serio, trochę drwiąco powiada Cyrkówka (Grażyna Rogowska). Właśnie: trochę poważnie, trochę drwiąco... I takie jest całe to przedstawienie skomponowane niczym ponowoczesna (!?) suita, łańcuszek wideoklipów, stylistycznie jednorodnych i zarazem do siebie nie przylega
Tytuł oryginalny
Ja bez ego czyli protezy
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 5