- Interesuje mnie konkretny aspekt odwiecznej wojny płci. Przemoc męska trwa tak długo, że wciągnęła w swoje tryby usłużne wobec mężczyzn kobiety - Z Izadorą Weiss na temat zbliżającej się premiery "Darkness" w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, rozmawia Wojciech Giczkowski.
Utwory Johanna Sebastiana Bacha, Antonia Vivaldiego, Philipa Glassa i Armanda Amara stanowią muzyczną tkankę pani najnowszego autorskiego przedstawienia. Tym razem zainspirował panią także Armand Amar, izraelski kompozytor muzyki filmowej, który od lat czaruje słuchaczy, ale przede wszystkim inspiruje twórców filmowych. Co legło u podstawy Pani pomysłu wykorzystania takiej muzyki do choreografii opartej na powieści "Jądro ciemności" Josepha Conrada? - Opowieść Conrada o bezkarności przemocy, która rodzi w człowieku potrzebę eskalacji okrucieństwa, była ostrzeżeniem wobec kolonizatorów i rasistów przed niebezpieczeństwem tkwiącym w nich samych. Mój spektakl powstał z inspiracji tym dziełem, ale nie jest oparty na jego fabule i nie ma nic wspólnego z rasizmem. Jest poetycką analizą niepojętych i wciąż aktualnych źródeł okrucieństwa wobec słabszych. W tym wypadku kobiet. Poszukiwałam jak zawsze przez wiele miesięcy, muzyki pasującej do poszcze