- Traciłam nadzieję, kiedy postkomuna dochodziła do władzy. Traciłam, kiedy pojawił się Stan Tymiński i o mały włos nie został prezydentem. Tracę i teraz - przyznaje Izabella Cywińska, reżyserka, w rozmowie z Magdaleną Rigamonti w Dzienniku Gazecie Prawnej.
- To, co się stało w ostatnich trzech miesiącach, jest kompletną odwrotnością tego, co my robiliśmy przez pierwsze trzy miesiące rządu Tadeusza Mazowieckiego. To jest jak awers i rewers. Premier Mazowiecki odciął się od PRL-u grubą kreską. - Grubą linią. OK, linią. A obecna władza chce rozliczenia ostatnich ponad 25 lat. - Coś pani przeczytam. To z książki "Mazowiecki": "Rząd, który utworzę, nie ponosi odpowiedzialności za hipotekę, którą dziedziczy. Ma jednak ona wpływ na okoliczności, w których przychodzi nam działać. Przeszłość odkreślamy grubą linią. Odpowiadać będziemy jedynie za to, co uczyniliśmy, by wydobyć Polskę z obecnego stanu załamania". Teraz PiS się chce odkreślać od Platformy, mówi o ruinie, załamaniu. Od całych 25 lat się odkreśla. - Nie mogę tego słuchać. W zasadzie przez 25 lat Kaczyński stał z boku, obserwował, oprócz krótkich momentów, kiedy był u władzy bądź przy władzy. Widział