Izabella Cywińska, znana najbardziej ze swojego "kresowego" serialu "Boża podszewka" debiutuje w Teatrze Powszechnym. Autorka "Kochanków z Marony" przygotowała tu adaptację jednej z najgłośniejszych amerykańskich sztuk minionego wieku - "Czarownice z Salem" Arthura Millera
Miller, nagrodzony Pulitzerem za "Śmierć komiwojażera" syn polsko-żydowskich imigrantów, a przez kilka lat mąż Marilyn Monroe, "Czarownice..." napisał w trakcie zimnej wojny w 1953 roku, by rozprawić się z maccarthyzmem, którego sam padł ofiarą. Pisząc tę sztukę dramaturg sięgnął do wydarzeń z 1692 roku. Wówczas we wsi Salem doszło do największej epidemii czarów w historii Ameryki. Wszystko rozpoczęło się w domu pastora, gdzie dwie kilkunastoletnie dziewczynki, spędzając czas w towarzystwie indiańskiej niewolnicy i słuchając jej magicznych opowieści, zaczęły wpadać w trans, zachowując się przy tym jak opętane. W związku z tym, że nie stwierdzono u nich żadnej choroby, postawiono je przed sądem. Finałem długiego procesu było skazanie na śmierć kilkunastu dziewcząt posądzonych o odprawianie czarów. Miller właśnie w oparciu o te XVII-wieczne procesy w rzeczywistości mówi o maccarthyzmie - sterowanej przez senatora Josepha McCarthy'e