"Iwona, księżniczka Burgunda" w reż. Agaty Dudy-Gracz w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Łukasz Kaczyński w Polsce Dzienniku Łódzkim.
Mamy tu groteskę chwilami zmieniającą się w lepki koszmar. Mamy świat "Iwony" zbudowany jak oskarżenie głupiego, łaknącego tandety odbiorcy i mechanizmów głupotę tę potęgujących. Także świata blichtru, w którym twarze i ciała "wyczyszczone" z niedoskonałości i drukowane w tysiącach egzemplarzy: kolorowych magazynów i politycznych ulotek, gwarantują dobre samopoczucie i zwalniają z refleksji. (...) Niejednoznaczność zdarzeń wpisana jest w inscenizację, jak i wariantowość zakończenia. Iwona zabita w swym śnie, pozostaje między postaciami jako psychiczny ślad. Iwona (nie raz w tym śnie) zabijana, tracąca nad nim kontrolę, może zdobyć się tylko na jeden gest. Wyzwolenie równe śmierci tego świata. Nie było w nim miejsca dla niej, jak być może nie ma go dla artystów. *** Całość w Polsce Dzienniku Łódzkim.