Witold {#au#405}Gombrowicz{/#} też napisał "Trędowatą". "Iwona, księżniczka Burgunda" jest przecież niedaleką krewną Stefci Rudeckiej, wtłoczoną w ten sam sztuczny, konwencjonalny świat dworski, tylko że jej dramat zupełnie innymi środkami został zbudowany. Gombrowicz jest prześmiewcą, a jego analiza ludzkiej zbiorowości przewrotna i bezustannie ironiczna. Sytuacje buduje pozornie bardzo proste, czy nawet naiwne i język jego składa się z banałów i frazesów, które osoby dramatu pozornie przelewają - jak to się mówi - z pustego w próżne, ale konkluzje, wynikające z tego świadomego banału, z kombinacji różnych absurdów osiągają zwartość i logikę i wiążą się w cały system, który tworzy wiedzę o ludzkiej naturze. Dlatego i aktorstwo musi być u Gombrowicza specyficzne, albowiem prawda przezeń uzyskiwana polega nie na tworzeniu postaci, ale na pokazywaniu ogólnej, umownej gry. Świadomość tej odrębności stylistycznej teatru Gombrowicza
Tytuł oryginalny
Iwona, krewna "Trędowatej"
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Robotnicza nr 286