- Najnowszy teatr rosyjski, podobnie jak polski, jest teatrem reżyserskim, co oznacza, że tekst dramatu jest tylko pretekstem do wyrażenia wizji reżysera. Dlatego na scenie grane są nie sztuki autorów, ale ich reżyserskie wersje. A sztuka jest jak zapis nutowy. Trzeba grać, ale tak, jak jest napisane. Czechowa od Szekspira odróżniają język, struktura, a więc i forma wykonania na scenie - mówi dramaturg i reżyser.
MACIEJ PIECZYŃSKI: Dlaczego postaci pańskich sztuk częściej opowiadają tekst sztuki, niż wcielają się w sceniczne role? IWAN WYRYPAjEW: Napisałem różne sztuki. Takie jak "Iluzje", w których aktorzy rozmawiają z widownią, ale i takie jak "Pijani", gdzie aktorzy nie zwracają się bezpośrednio do publiki. Jednak jest jedna podstawowa zasada, która łączy wszystkie moje teksty. Jest nią obowiązkowa obecność żywego człowieka na scenie i jego autentyczny kontakt z widownią. Kontakt nie oznacza jednak, że aktor powinien patrzeć na widzów. Do kontaktu dochodzi, gdy widz i aktor odczuwają wzajemnie swoją obecność. Aktor gra dla widza i widz wie, że aktor wie, iż on gra dla widza. W 99 proc. współczesnych spektakli tego nie ma. Chociaż wielu aktorów mówi mi, że mają kontakt z widownią, w rzeczywistości jest inaczej. A to dlatego, że kiedy jesteś w autentycznym kontakcie z odbiorcą, twoje zachowanie i maniery gry się zmieniają. Na tym polega ten ja