- Każdy ma swój temat, a moim są kosmici. Bohaterowie rozmawiają z przybyszami z innej galaktyki, którzy przylecieli, by nauczyć ich być prawdziwie żywymi - mówi Iwan Wyrypajew, dramatopisarz i reżyser.
Remigiusz Grzela: "Nieznośnie długie objęcia" to twoja nowa sztuka, historia czwórki bohaterów rozpięta między Berlinem a Nowym Jorkiem. Stawiasz ich w sytuacji granicznej. Tekst sztuki otwiera dedykacja: "Widzisz, o, ten niebieski punkt, synku? Wejdź w niego. Poświęcam mojemu synowi". Iwan Wyrypajew: Ale widzowie tego nie wiedzą. Dedykacja jest tylko na egzemplarzu. Każda moja sztuka jest komuś poświęcona. W ten sposób prowadzę dialog z osobami, które są dla mnie ważne. Tekst "Nieznośnie długich objęć" zadedykowałem starszemu synowi, który ma 21 lat. Kończy właśnie akademię teatralną w Moskwie. Twoja sztuka jest o braku komunikacji między ludźmi. Mam poczucie, że to w ogóle jest twój temat. - To jest temat każdego autora, w każdej sztuce, w każdej epoce. "Romeo i Julia", "Hamlet" też są o braku komunikacji. Teraz żyjemy w takim momencie, kiedy za pomocą technologii świat się bardziej połączył. Jest internet, więc nawiązanie ko