W Teatrze Dramatycznym Gustaw Holoubek wystawił "Hamleta"; powrócił do "Hamleta" na tej scenie po niespełna osiemnastu latach. W 1962 sam grał duńskiego księcia, a partnerowała mu pierwsza czarna Ofelia jaką w życiu widziałem: Ewa Krzyżewska. Obecnie wyreżyserował wszystko całkiem inaczej, sobie pozostawiając jedynie tyradę złożoną z kwestii aktorów... Poszedłem na ten spektakl ze sporym opóźnieniem (premiera była jeszcze w grudniu, tuż przed świętami), miałem więc już w głowie bagaż nie tylko mnóstwa sprzecznych plotek, ale i sprzecznych recenzji. Od dawna już żadna inscenizacja nie wywołała zdań tak diametralnie różnych - od ocen entuzjastycznych po całkowicie, a nawet jadowicie negatywne. A zwykły widz? Jak się odnajduje w tym gąszczu opinii? Jak odbiera to przedstawienie pełne wielkich, znanych nazwisk, operujące nowym - również kontrowersyjnym - przekładem Macieja Słomczyńskiego, grane w teatrze w którym tak wspaniałym, niekwes
Tytuł oryginalny
Iść albo nie iść (na "Hamleta") - oto jest pytanie?
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 1823