Jerzy Grzegorzewski ma za sobą studia w łódzkiej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych i na Wydziale Reżyserskim warszawskiej PWST. Jest scenografem sztuk przez siebie reżyserowanych, co nie jest zjawiskiem u nas nader częstym i jednostkom utalentowanym, łączącym te dwa zawody, reżysera i scenografa, daje szanse stworzenia "własnego teatru", o ile znajdzie po temu przychylny mu teatr i ufający mu zespół. "Irydion" jest w tej mierze spektaklem znaczącym. Grzegorzewski nie przypisze się zapewne do Artauda. Bądź co bądź pierwszy manifest Teatru Okrucieństwa pochodzi z r. 1932, przytoczone zaś poniżej słowa - z maja 1933: "Trzeba się przekonać czy znajdzie się dość środków finansowych lub innych, które pozwolą podobnemu teatrowi przeżyć, choć teatr ten wytrzyma tak i tak ponieważ jest przyszłością". Albo czy też trzeba będzie trochę prawdziwej krwi, i to od razu, aby zamanifestować okrucieństwo". Od chwili ogłoszenia tych słów upłynęło niew
Tytuł oryginalny
"Irydion" z Artauda
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura Nr 12