Wystawiony w Teatrze im. Jaracza "Irydion" Krasińskiego w bardzo interesującej inscenizacji i scenografii Jerzego Grzegorzewskiego, znalazł pełne uznanie prasy i - co ważniejsze - publiczności. Niemniej niektóre fragmenty tego spektaklu zaskakują nieco tradycjonalistę: na przykład ten, kiedy to ni stąd ni zowąd zjawia się na scenie wanna, z której potem wychodzi... cesarz Heliogabal. W związku z tym w Klubie Dziennikarza, który jest kuźnią dowcipów, urodziła się też taka aktualna fraszka: "Reżyser, za efektem goniąc nieustannie, udziwnił "Irydiona"... wykąpał go w wannie..."
Tytuł oryginalny
Irydion i... wanna
Źródło:
Materiał nadesłany
Dzinnik Łódzki Nr 64