"Seans" w reż. Włodzimierza Nurkowskiego w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Włodzimierz Jurasz w Gazecie Krakowskiej.
Ten Iredyński niezłym pisarzem był. Taka - przyznajmy - mało odkrywcza refleksja nasunęła mi się, gdy opadła kurtyna i na widowni zapłonęło światło. To znaczy, kurtyna opadła symbolicznie, jako że prowadzona przez krakowską "Bagatelę" Scena na Sarego (pod siódmym) takową nie dysponuje. Ale okoliczności powstania tej refleksji przywołuję tak dokładnie nie bez kozery. Bowiem podczas bytności Na Sarego zdarzyło mi się już zastanawiać, kto, na Boga, kwalifikował do wystawienia tamże takie na przykład teksty, jak "Naczelny" Stiga Larssona... Tym razem tekst wybrano znakomicie. Mało znana sztuka Ireneusza Iredyńskiego (sam wcześniej nie pamiętałem o jej istnieniu), pod niewyrafinowanym tytułem "Seans", okazała się dobrze napisana. Okazała się też znakomitym materiałem dla inscenizatora i - wielkim wyzwaniem dla pary występujących w niej młodych aktorów. "Seans" to swoista psychodrama. Młode małżeństwo rozmawia o przeszłości. Ona, zw