Widziałem przedstawienie "Odpoczywania" przed lekturą scenariusza i teraz nie sposób uwolnić się od obrazów narzuconych przez teatr, trudno mi oddzielić tekst od spektaklu. Nie sądzę zresztą, by należało koniecznie odgraniczać doświadczenie lekturowe od teatralnego, bo "Odpoczywanie" to scenariusz jak najściślej związany ze swoim kształtem teatralnym, dramat "pisany na scenie", jak to swego czasu, blisko cztery dekady temu określił Konstanty Puzyna - pisze Zbigniew Majchrowski w Dialogu.
Pamiętacie Józia i Rózię? Gdy już zamknięto drzwi od kaplicy, a w oknach zawisły całuny, wtedy Guślarz zapala garść kądzieli i pod sklepieniem "trzepioce się dwoje dzieci". Tak, to właśnie te dzieci są pierwszymi bohaterami pierwszego polskiego dramatu romantycznego. A zaraz po tej pierwszej odsłonie (skądinąd oznaczonej przez autora jako druga) przychodzi część druga, nazwana dla odmiany częścią czwartą - owe trzy godziny miłości, rozpaczy, przestrogi - i tę drugą odsłonę rozpoczyna scena, w której tym razem Ksiądz zwraca się do swych dziatek: "Dzieci, wstawajmy od stoła". A gdy zjawia się bezimienny jeszcze Pustelnik, właśnie dzieci wypowiadają pierwszą charakterystykę przyszłego Bohatera Polaków: "Ach, trup, trup! upiór, ladaco!". Na te dzieci, od których w istocie zaczyna się historia dramatu i teatru romantycznego w Polsce, sam teatr na ogół nie zwracał większej uwagi, bo naród gnał ku dalszym częściom "Dziadów", ku improwiza