Niejednoznaczne gry męsko-damskie to specyfika dramaturgii Harolda Pintera. Co jest prawdą, a co zmyśleniem, to sprawa domysłów aktorów, reżysera, widzów. Tradycyjny trójkąt czy egzystencjalna kwadratura koła? W tej łamigłówce, złożonej z relacji między bohaterami, których łączy zagadkowa przeszłość, pojedyncze klocki daje się układać na rozmaite sposoby. Zwłaszcza, gdy tę grę podejmuje wytrawny aktorski tercet. Gabriela Kownacka, Grażyna Szapołowska i Jerzy Radziwiłłowicz bawią się formą wynikającą z konwencji tekstu i pomysłów reżyserskich Agnieszki Lipiec-Wróblewskiej, ale kto wie, czy nie czerpią też z własnej podświadomości, poddając się magii dramaturgii Pintera. Spory o Pintera trwają i trwać będą - na ile jest to rodzaj teatralnej psychoanalizy, na ile formalna zabawa. Tak czy inaczej, Scena przy Wierzbowej oferuje kolejny intrygujący wieczór.
Tytuł oryginalny
Intrygujące gry Pintera
Źródło:
Materiał nadesłany
Zwierciadło nr 8