"Tosca" w reż. Janiny Niesobskiej i Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.
Wybór słuszny. "Tosca" zawsze przyciąga widownię. Wciąż wędrowny Teatr Wielki (remont trwa), grający w gmachu Teatru im. Jaracza, dał melomanom sygnał, że warto za nim podążać. Na jutrzejszą ** Premierę z "Expressem" nie ma szans na bilet, ale można liczyć na wejściówki, na dwa grudniowe spektakle została końcówka biletów. W sobotę była premiera. Orkiestra zajęła miejsce na scenie. Soliści niemal na proscenium, a wejście chórów (dorosłego i dziecięcego) to już poważne zadanie logistyczne. Kameralny dramat namiętności, w którym erotyka i polityka prowadzą do tragedii (cztery trupy), rozgrywa się w tłumie. Śpiewaczka Floria Tosca kocha malarza Cavaradossiego, a on ją. W ich związek wpisze się zazdrość oraz intryga szefa policji Skarpii, gotowego zdobyć Toscę za cenę życia jej ukochanego. Muzyka Pucciniego ma fantastyczną siłę. W tym dziele są zaledwie dwie krótkie arie Cavaradossiego i jedna Toski - wszystkie wielkiej urody. Do