"Henryk VI na łowach" w reż. Jitki Stokalskiej w Warszawskiej Operze Kameralnej oraz "Halka" w reż. Marii Fołtyn i "Rigoletto" w reż. Deflo Gilberta w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Piszą: Teresa Grabowska i Józef Kański w Trybunie.
W tym roku przypada 250-lecie urodzin Wojciecha Bogusławskiego, zwanego słusznie "ojcem polskiego teatru", a także 150-lecie śmierci Karola Kurpińskiego - autora słynnej patriotycznej pieśni "Warszawianka" i zarazem najwybitniejszego polskiego kompozytora operowego przed Moniuszką (oraz jednego z najznakomitszych dyrektorów warszawskiego operowego teatru na przestrzeni dziejów). Dla uczczenia obu tych ważnych rocznic kierowana przez Stefana Sutkowskiego Warszawska Opera Kameralna wprowadziła na swą scenę pełną uroku operę pt. "Henryk VI na łowach" [na zdjęciu] do libretta Wojciecha Młynarskiego, arcyzabawnie przyrządzonego na tle sztuki Bogusławskiego pod tym samym tytułem, i z muzyką Kurpińskiego zaczerpniętą z innej jego opery - "Pałacu Lucypera". Powstałe w ten sposób dzieło, w mistrzowskiej reżyserii Kazimierza Dejmka, już 35 lat temu odniosło sensacyjny sukces na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi. Także i teraz, zręcznie wyreżyserowane przez Ji